Możliwość połączenia różnych urządzeń w domu to bez wątpienia kwestia mocno wpływająca na wygodę korzystania z poszczególnych sprzętów. Często na przykład udostępniamy multimedia z telefonu na telewizor, w czym przydaje się bezprzewodowe HDMI. Na czym to polega i jak działa?
HDMI jest skrótem od High-Definition Multimedia Interface. W języku polskim oznacza to „interfejs multimediów wysokiej jakości”. Jest to standard zaprezentowany w 2010 roku, stworzony przez inżynierów firmy Intel. Stosuje się go powszechnie w telewizorach, monitorach, komputerach, konsolach, sprzęcie audio i nie tylko. Pozwala przesyłać jednocześnie sygnał audio i wideo za pomocą tylko jednego przewodu. Co więcej, jego przepustowość jest na tyle wysoka, że multimedia mogą być odtwarzane w bardzo dobrej jakości.
Większość osób jednak kojarzy termin „HDMI” z typowym łączeniem sprzętów po kablu i ma rację. Czy istnieje inna możliwość? Bezprzewodowe HDMI musi jednak spełniać właściwe warunki techniczne. W grę wchodzi między innymi właściwa konfiguracja adaptera, który pozwala na odbieranie sygnału strumieniowanego z urządzenia stanowiącego źródło. Ta technologia pozwala na przesyłanie obrazu i dźwięku w wysokiej jakości. Na przykład da się obejrzeć film nagrany i odtworzony na smartfonie, lecz odbierany na ekranie telewizora.
Co ciekawe, rozwiązanie opracowane przez markę Intel nazwano „WiDi”. Mimo wygody, którą za sobą niosło, niespecjalnie przyjęło się na rynku, dlatego nie jest powszechnie znane i stosowane. Stało się tak głównie ze względu na pewne ograniczenia. Bezprzewodowe HDMI, zwane też WiDi, było dostępne wyłącznie dla użytkowników posiadających komputery wyposażone w procesory Intel Core. Nie wystarczyło samo podłączenie adaptera do portu. Brak tego konkretnego procesora skutkował brakiem strumieniowania obrazu i dźwięku.
Po kilku latach prace nad rozwinięciem możliwości WiDi rozpoczęło amerykańskie konsorcjum Wi-Fi Alliance. W efekcie powstał standard Miracast, który korzysta z technologii Wi-Fi Direct. To jedno z popularniejszych rozwiązań, umożliwiających strumieniowanie obrazu i dźwięku pomiędzy urządzeniami. Jego ogromną zaletą jest fakt, że nie ma potrzeby dokupowania kolejnych sprzętów – choćby adapterów za kilkadziesiąt złotych. Od kilku lat różne urządzenia, w tym smartfony, dysponują taką funkcją. Rozwiązanie może być także używane wtedy, gdy jesteśmy poza siecią. Mircast jest wspierany przez najpopularniejsze systemy operacyjne – Windows i Android.
Bardzo popularnym rozwiązaniem jest również Chromecast. To odtwarzacz multimedialny, za który odpowiada Google. W tym wypadku mówimy o niewielkim urządzeniu podłączanym do telewizora. Jest lekkie i kompaktowe. Wystarczy podłączyć je do wolnego slotu HDMI i umieścić za telewizorem. Dzięki sieci Wi-Fi Chromecast łączy się z innymi urządzeniami – na przykład smartfonem. To pozwala na sterowanie telewizorem za pomocą telefonu, a także korzystanie z dobrodziejstw systemu Android. To świetne rozwiązanie dla osób, które nie posiadają telewizorów Smart TV. Zamiast kupować nowy i kosztowny sprzęt, mogą zainwestować w przystawkę Chromecast, której cena to mniej więcej 300 złotych.
Zobacz także: Ranking przystawek Smart TV [TOP10]
Łatwo zauważyć, że możliwości bezprzewodowego łączenia urządzeń jest całkiem sporo. Transmiter HDMI to kolejna z nich. Wystarczy podłączyć go do nadajnika (np. laptopa) i z drugiej do odbiornika (telewizora lub monitora). Taki sprzęt odpowiednio przekształci sygnał z transmitera i pozwoli na pokazanie go na ekranie. Najlepszej jakości adaptery umożliwiają strumieniowanie obrazu w wysokich rozdzielczościach, np. 4K.
Takie urządzenia kosztują zazwyczaj od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Pod względem budowy przypominają pendrive, lecz zamiast wtyku USB mają wejście do portu HDMI. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne zwłaszcza w przypadku ograniczeń wynikających z braku dostępu do Smart TV.