Multicooker PHILIPS HD2151/40

Jestem bardzo zadowolony, super sprzęt.

Uniwersalność.

Multicooker został dostarczony do naszego mieszkania w ubiegłym tygodniu – jako urządzenie do testowania. Pierwsze spojrzenie ogromne pudło i natychmiast pytanie w myślach: "Gdzie ja zjadę miejsce w naszym niespełna 5metrowym aneksie kuchennym. Kurier pojechał a ja rozpakowałam urządzenie okazało się, że dam radę z miejscem na blacie. W zestawie oprócz urządzenia i „wkładu-garnka” jest jeszcze naczynie do przyrządzania potraw na parze, chochla, mała miarka, książka z kilkoma przepisami oraz instrukcja. Jeżeli chodzi o plastik chochli i wkładu do gotowania na parze był biały do czasu kontaktu z pomidorami w puszce. Niestety nie udało mi się przywrócić do pierwotnego koloru. Zabarwienie zmniejszyło się ale nie udało mi się go pozbyć zupełnie. Natomiast misa pokryta produktem do którego nic nie przywierało, nic się nie przypaliło a mycie to przyjemność. W książce jest kilka przepisów, więc większość potraw robiłam tak jak mi się wydawało. Chyba wychodziło , mąż był bardzo zadowolony. Początkowo byłam zagubiona w menu. Instrukcja mało poręczna, sądzę że mogła by być w formie książki a nie kartki prawie metr/pół metra. Pierwszym wyczynem była owsianka na śniadanie i do pracy. Wstaję o 05:30 do pracy 60km. Śniadanie samo się pilnowało a ja szykowałam pozostałą część. Kolejnym był ryż z warzywami wszystko w jednym garnku i szybko. Sandacz w sosie pomidorowym wyszedł delikatny mimo, że w ostrym sosie. Były również żeberka w sosie a do tego ziemniaki parowane w tym samym czasie. Karkówka w sosie, gulasz. Deser również był ciasto jak mój mąż powiedział smakuje jak z wyśmienitej cukierni. Kolega w pracy dobrał innego zasobu słownictwa, aby wyrazić smak ciasta. Placki smażyłam jednak tego nie powtórzę, smażyłam pojedynczo , długo i z trudnościami przy przewracaniu. Choć fakt smakowały i wyglądały odrobinę lepiej niż z patelni. Mimo to placki jogurtowe i naleśniki tylko na patelni. Większość potraw przygotowywana szybko, w jednym garnku, bezproblemowo i w efekcie końcowym smacznie. Nawet krupnik smakował nam lepiej. Brakowało mi bardzo możliwości odłączenia urządzenia bez przymusu wyłączania z gniazdka. Oraz obawiałam się zalania płyty przy podnoszeniu pokrywy, z której bardzo ciekła woda najgorsze ,że poza misę. Obawiałam się zalania płyty grzejnej bądź innych części. Świetnie sprawdzi się w kuchniach nie posiadających piekarnika, kuchenki, parowaru. Chociaż my posiadamy wszystkie te urządzenia i też świetnie się sprawdził. Przy pracy zmianowej i dodatkowo problemach żołądkowych gdy przed nocą jest niewiele czasu a po nocy jeszcze mniej sprawdził się idealnie. Jestem pewna, że byłby idealnym towarzyszem na wakacyjnym wyjeździe bez dostępu do kuchni. Idealne urządzenie dla studenta, osoby samotnej jak i rodziny (ok. optymalnie cztery do sześciu osób). Jednak moja mama miałaby problem z użytkowaniem znam kilka innych osób, które miałyby trudności w opanowaniu menu. Zaletą również jest możliwość przygotowywania posiłków bez tłuszczu (chociażby na parze) . Ogólnie multicooker oceniam pozytywnie. Pomimo znalezionych niedoskonałości „Multicooker”  – „to magiczny sprzęt, który po zapoznaniu bedzie gotował, piekł, smażył, podgrzewał, robił na parze, zagęszczał i nie wymagał wiele uwagi”. Mąż sam nie użył multicookera ani razu właśnie ze względu na menu. Mimo to bardzo polubił to urządzenie :) Syn przebywa na wyjeździe wakacyjnym, jutro wraca. Powiedział wołowina musi być. ZALETY Mój chory żołądek nie bolał po żadnej potrawie Wielkie zadowolenie męża cicha praca gotowanie bez tłuszczu wielofunkcyjność wydajność oszczędność czasu WADY gabaryty brak możliwości wyłączenia przyciskiem ciecz płynąca z pokrywy tuż po jej otwarciu materiał z której jest wykonana chochla i wkład do gotowania na parze, wygląd pojemnika - miarki format instrukcji brak przepisów

Multicooker został dostarczony do naszego mieszkania w ubiegłym tygodniu – jako urządzenie do testowania. Pierwsze spojrzenie ogromne pudło i natychmiast pytanie w myślach: "Gdzie ja znajdę miejsce w naszym niespełna 5metrowym aneksie kuchennym. Kurier pojechał, a ja rozpakowałam urządzenie, okazało się, że dam radę z miejscem na blacie. W zestawie oprócz urządzenia i „wkładu-garnka” jest jeszcze naczynie do przyrządzania potraw na parze, chochla, mała miarka, książka z kilkoma przepisami oraz instrukcja. Jeżeli chodzi o plastik chochli i wkładu do gotowania na parze był biały do czasu kontaktu z pomidorami w puszce. Niestety nie udało mi się przywrócić do pierwotnego koloru. Zabarwienie zmniejszyło się ale nie udało mi się go pozbyć zupełnie. Natomiast misa pokryta produktem do którego nic nie przywierało, nic się nie przypaliło a mycie to przyjemność. W książce jest kilka przepisów, więc większość potraw robiłam tak jak mi się wydawało. Chyba wychodziło, mąż był bardzo zadowolony. Początkowo byłam zagubiona w menu. Instrukcja mało poręczna, sądzę że mogła by być w formie książki a nie kartki prawie metr/pół metra. Pomimo znalezionych niedoskonałości „Multicooker”  – „to takie magiczny sprzęt, który po zapoznaniu bedzie gotował, piekł, smażył, podgrzewał, robił na parze, zagęszczał i nie wymagał wiele uwagi”. Pierwszym wyczynem była owsianka na śniadanie i do pracy. Wstaję o 05:30 do pracy 60km. Śniadanie samo się pilnowało a ja szykowałam pozostałą część. Kolejnym był ryż z warzywami wszystko w jednym garnku i szybko. Sandacz w sosie pomidorowym wyszedł delikatny mimo, że w ostrym sosie. Były również żeberka w sosie a do tego ziemniaki parowane w tym samym czasie. Karkówka w sosie, gulasz. Deser również był ciasto jak mój mąż powiedział smakuje jak z wyśmienitej cukierni. Kolega w pracy dobrał innego zasobu słownictwa, aby wyrazić smak ciasta. Placki smażyłam jednak tego nie powtórzę, smażyłam pojedynczo, długo i z trudnościami przy przewracaniu. Choć fakt smakowały i wyglądały odrobinę lepiej niż z patelni. Mimo to placki jogurtowe i naleśniki tylko na patelni. Większość potraw przygotowywana szybko, w jednym garnku, bezproblemowo i w efekcie końcowym smacznie. Nawet krupnik smakował nam lepiej. Brakowało mi bardzo możliwości odłączenia urządzenia bez przymusu wyłączania z gniazdka. Oraz obawiałam się zalania płyty przy podnoszeniu pokrywy, z której bardzo ciekła woda najgorsze ,że poza misę. Obawiałam się zalania płyty grzejnej bądź innych części. Świetnie sprawdzi się w kuchniach nie posiadających piekarnika, kuchenki, parowaru. Chociaż my posiadamy wszystkie te urządzenia i też świetnie się sprawdził. Przy pracy zmianowej i dodatkowo problemach żołądkowych gdy przed nocą jest niewiele czasu a po nocy jeszcze mniej sprawdził się idealnie. Jestem pewna, że byłby idealnym towarzyszem na wakacyjnym wyjeździe bez dostępu do kuchni. Idealne urządzenie dla studenta, osoby samotnej jak i rodziny (ok. optymalnie cztery do sześciu osób). Jednak moja mama miałaby problem z użytkowaniem, znam kilka innych osób, które miałyby trudności w opanowaniu menu. Zaletę to również możliwość przygotowywania posiłków bez tłuszczu (chociażby na parze). Ogólnie multicooker oceniam pozytywnie. powodzeniem będzie nam od czasu do czasu zastępował inne urządzenia (chociażby parowar, którego nie mamy :), lecz mimo swoich zalet – na pewno nie jest on niezbędnym sprzętem. Czekam na wakacje – może wtedy wykorzystam bardziej jego potencjał! Mąż sam nie użył multicookera ani razu właśnie ze względu na menu. Mimo to bardzo polubił to urządzenie .

Decydując się na Multicooker nie miałam wysokich oczekiwań ani jakiś konkretnych wygórowanych wizji. Zmieniło się to jednak już po kilku dniach użytkowania tego cuda. Ilość opcji, programów, jakie oferuje była sporym zaskoczeniem. W końcu zrobiłam swoje wymarzone dania, na które wcześniej szkoda było mi czasu i wysiłku - Multicooker znacznie zmniejszył ilość fatygi, którą musiałam w nie włożyć. Znacznym ułatwieniem jest pojemnik z nieprzywierającą powłoką - szczególnie wdzięczna byłam za ten fakt przy robieniu konfitur. Brak problemu z potrzebą ciągłego mieszania, żeby coś się nie przypaliło plus spora pojemność to świetne połączenie. Dodatkowo zaskakująco wysoka moc urządzenia - sprawdziłam to dokładnie przy robieniu omleta - tego typu urządzenia mają czasami problemy z ładnym ścięciem jajka, ale nie w tym przypadku. Do ogólnych plusów dołączyłabym ładny design, wspomnianą funkcjonalność i to, że łatwo się go czyści. Stałam się fanką gotowania różnych "jednogarnkowych" potraw. Wartym wspomnienia faktem, jest to, że ogólnie urządzenie jest dość proste w obsłudze, intuicyjne pod wieloma względami. Ma wiele funkcji, więc tak naprawdę wiele rzeczy można robić po swojemu - niekoniecznie tak jak poleca instrukcja. A jeśli już wspominam instrukcję - jeść ona dość szczegółowa, ale przeraziła mnie ilość kartek jaką wyciągnęłam z opakowania. Wiele języków, jednak na pokrywie znajduje się opis funkcji w języku angielskim - to było delikatnym utrudnieniem dla mojej starszej mamy, która też przekonała się do nowinki w domu. Warto jednak zaznaczyć, że z dołączoną książką dała sobie radę i mimo, że nie jest fanką nowinek technologicznych to sama sięgała po Multicooker i robiła dania według swojego uznania. Ja ze swojej strony polecam - dobry zakup zarówno dla osób w wieku młodym, jak i dla starszych pokoleń.

Miałam przyjemność testować ten produkt przez 2 tygodnie. Byłam ciekawa jego działania. Wcześniej przez kilkanaście lat korzystałam z szybkowaru, więc gotowanie pod ciśnieniem nie jest dla mnie nowością, wiem, że skraca sporo czas gotowania. Zaskoczyła mnie jednak cisza podczas gotowania. Brak uciążliwego syczenia wydostającej się pary. Tylko niewielkie szumy podczas korzystania z funkcji dodawania kolejnych składników i na zakończenie programów ciśnieniowych. Generalnie przyjemne urządzenie, które można wykorzystać do gotowania pod ciśnieniem, na parze, do smażenia, pieczenia czy gotowania tradycyjnego. Idealnie sprawdza się przygotowywania dań jednogarnkowych. W porównaniu do multicookera HD3037/70, z którego przez jakiś czas również korzystałam można zdemontować wewnętrzną część pokrywy, aby ją umyć oraz szczelina na skropliny w obudowie jest wyższa, dzięki czemu woda nie wlewa się do środka. Niewielkim niedociągnięciem jest brak naklejki z programami w języku polskim (lub tylko mój egzemplarz jej nie miał) dołączono w j. rosyjskim i ukraińskim, z na obudowie jest umieszony opis w języku angielskim. Instrukcje są w formie sporych płacht, co początkowo, gdy uczymy się obsługi może wydawać się uciążliwe. Na tą chwilę jest jeszcze dość mało przepisów na to urządzenie, ale myślę, że wraz ze wzrostem użytkowników platforma NutriU bardziej się upowszechni i zwiększy się ilość przepisów.

Najlepsze urządzenie wielofunkcyjne do każdej kuchni. Ugotuje, usmaży, upiecze, przygotuje dania na parze. Potrawy wychodzą smaczne, konsystencja jest taka jak być powinna, nic nie jest rozgotowane ani surowe. Nic nie przywiera, nie przypala się, nie kipi, a sama misa jest łatwa w czyszczeniu. Do tego ma kilka automatycznych programów do gotowania ryżu, zupy, mięs, ryb, dżemu a nawet domowego jogurtu oraz domyślnie zaprogramowane ciśnienie do drobiu, wieprzowiny i wołowiny. Choćby nie wiem jak się starać, nie da się zepsuć dania :), bo urządzenie jest intuicyjne i proste w obsłudze. Oszczędza czas, bo nie trzeba go pilnować, wszystko robi się praktycznie samo i z powodzeniem zastępuje cały zestaw garnków, patelni tak więc oszczędność miejsca też jest. Do tego jest niezastąpiony w podróży na camping. Świetnym dodatkiem jest dedykowana aplikacja z przepisami. Gotowanie w nim to sama przyjemność.

Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad urządzeniem tego typu, jako, że gotuję jedzenie dla jednej osoby chciałam uzyskać komfort i wygodę i się udało. Ten sprzęt pozwala na szybkie przygotowanie posiłku, jedzenie jest smaczne i co jest dużym plusem mało tłuste. Bardzo ładny wygląd, na początku miałam trudność z zapamiętaniem opcji gotowania, ale ułatwia to dodana książeczka. (szkoda, że nie ma skróconej instrukcji w języku polskim). Mimo wszystko intuicyjnie się obsługuje multicooker. W końcu potrafię przyrządzić idealny ryż do sushi, który nie jest rozgotowany. Fajne i przydatne dołączone przepisy, jest to inspiracja do tworzenia. Wiele funkcji wypróbowałam i wiele jeszcze mnie czeka, chcę przyrządzić swój jogurt. Zaoszczędza się dużo czasu, nie ma dużej liczby naczyń do zmywania. Idealne rozwiązanie dla osób zabieganych i zalatanych.

Posiadam Multicooker od niecałych 2 tygodni. Jestem zachwycona. Mięsa przyrządzone w trybie gotowania pod ciśnieniem są soczyste a jednocześnie rozpadają się w ustach. Nie wspomnę o zaoszczędzonym czasie, bo czas gotowania się skraca. Ogólnie posiłki przyrządzone w Multicookerze to mistrzostwo świata, pyszności przy niewielkim moim wkładzie. Urządzenie jest łatwe w obsłudze, łatwe w utrzymaniu czystości dzięki powłoce nieprzywieralnej. W trakcie ostatnich upałów chwaliłam sobie,że nie muszę stać przy kuchence i mieszać w garnkach, pilnować żeby coś się nie przypaliło. Tu bezstresowo mogę zamknąć pokrywę, włączyć odpowiedni program i wiem, że nic się nie przypali. Ja w tym czasie mam chwilę dla siebie, dla bliskich. Naprawdę polecam!

Urządzenie pięknie prezentuje się w każdej kuchni. Ładny nowoczesny wygląd. Ale wygląd to nie wszystko! Gotowanie jest łatwe i przyjemne. Gotowanie potraw skraca się nawet o połowę, ponieważ urządzenie ma funkcje szybkowaru. Gulasz jest aromatyczny, miękkie kawałki mięsa a sos ma idealną konsystencję. Dodatkowe plusy dodam za rosół i bulion do ramen. Gotuję je wolno i długo. Zupa jest idealna. Jeśli ktoś nie jest urodzonym cukiernikiem to multicooker upiecze za niego nawet ciasto. W mojej opinii na uwagę zasługuje również aplikacja NutriU. Pomysły na łatwe, smaczne dania dla początkujących opisane krok po kroku. I dla zaawansowanych możliwość dodawania własnych przepisów. Polecam. Urządzenie na 5!